W nowym cyklu Gazety Wyborczej młode pokolenie polskich reżyserów "przepisuje klasykę". Dziś tekst Borysa Lankosza (Rewers) o najsłynniejszym filmie szkoły polskiej - Popiół i diament w reżyserii Andrzeja Wajdy z 1958 roku. W kolejnych odcinkach głos zabierze m.in. Marcin Wrona (Moja krew, Chrzest).
"Gdzie jest klucz do Popiołu i diamentu? W wypowiedzi włożonej w usta postaci trzecioplanowej: Dopóki nie musisz sprawdzić się w czynie, możesz oszukiwać się bez ograniczeń.
W tym krótkim zdaniu wypowiedzianym przez sekretarza komitetu powiatowego Andrzejewski wyłożył to, co łączy niemal wszystkich bohaterów jego książki. Z perspektywy wojny świat, w którym żyli przed nią, wydaje się snem - Matrixem - złudzeniem, że system wartości, który wyznają, będzie trwały. Wojna ich przebudziła, uświadomiła, że ważne są tylko czyny i sprawdzenie się w działaniu.
Przypomnijmy, bohater Matrixa Thomas Anderson żyje w świecie, który rozumie, zna i który gwarantuje mu względny spokój i pewność. Decydując się pójść za Morfeuszem i opuścić Matrix, budzi się w świecie wojny, walki o przetrwanie, niepewności. To brutalny świat, w którym musi się sprawdzić. Welcome to the real world - witaj w prawdziwym świecie - mówi mu Morfeusz.
Taki prawdziwy świat zastaje bohaterów Popiołu i diamentu w 1939 roku i niespodziewanie opuszcza z końcem wojny, w momencie, w którym zaczyna się akcja powieści. Będziemy zatem opowiadać o tym, co czuje człowiek, który wybudził się z Matrixu, poznał, czym jest prawdziwy świat, a potem został zmuszony wrócić do tego sztucznego.
Kto będzie bohaterem? W tej wersji nie Maciek".