O bohaterze tegorocznej retrospektywy, jednym z najbardziej cenionych przedstawicieli powojennej Szkoły Polskiej, nieustannie konfrontującym się z polską tradycją i kulturą, pisze Michał Hernes.
"Do filmówki wstąpił późno, bo dopiero w wieku dwudziestu sześciu lat. Wspaniała kariera zakończyła się z kolei zbyt wcześnie, raptem po czternastu latach od tego momentu. Przed wejściem w świat filmu przyszły autor "Zezowatego szczęścia" pracował w charakterze robotnika i technika. Długo szukał swojej drogi, studiując architekturę czy prawo. Można przewrotnie powiedzieć, że jego szczęście początkowo było zezowate, ponieważ żadnego z tych kierunków nie ukończył. Zanim wstąpił na wydział reżyserski, przyuczał się do zawodu operatora. Życiowe plany Munka pokrzyżowała wojna i wojenne doświadczenia ukształtowały go jako człowieka i przyszłego reżysera".
Michał Hernes: Od straconych złudzeń do przedwczesnej śmierci (stopklatka.pl)