Podczas festiwalu Nowe Horyzonty zobaczymy retrospektywę filmów Terry'ego Gilliama, jednego z najciekawszych współczesnego reżyserów, jedynego Amerykanina w Latającym Cyrku Monty Pytona, twórcy m.in. "Fisher Kinga" i "Parnassusa". Będzie też sam Gilliam, choć na przeszkodzie próbowały stanąć asystentki agentki reżysera.
Pomysł podsunął mi prawie dwa lata temu Kuba Mikurda. Powiedział, że przegląd filmów Gilliama byłby dla niego spełnieniem marzeń i dopełnieniem swoistej festiwalowej trylogii. Kuba współpracował już z naszym festiwalem przy organizacji retrospektyw filmów Guya Maddina i braci Quay. I podobnie jak w przypadku tamtych reżyserów zaproponował także zredagowanie pierwszej w Polsce książki o dorobku Gilliama. Chętnie zgodziłem się na ten pomysł, bo ja także od momentu, gdy zobaczyłem zrealizowaną w 1985 roku orwellowską "Brazil" Gilliama, z niecierpliwością czekałem na kolejne filmy reżysera. Obdarzony niezwykłą wyobraźnią należy do największych oryginałów w historii sztuki filmowej. Spełnia się zarówno w animacji, jak i kinie aktorskim. Fascynacja średniowieczem, surrealizmem i popkulturą, liczne odniesienia do literatury oraz baśni i mitów, sprawiają, że tworzy własne kino z dużą dawką absurdalnego humoru. Bohaterami jego filmów są odmieńcy, marzyciele, "galernicy wrażliwości" nadużywający sztuk magicznych i różnych używek, uważający wizje za bardziej realne od rzeczywistości. A reżyser, kreując alternatywne światy, stara się pokazać, że świat jest pełen magii, ale tylko dla tych, którzy potrafią to dostrzec.
Wszystko zaczęło się od Latającego Cyrku Monty Pythona, gdzie był jedynym Amerykaninem w grupie brytyjskich komików. W latach 1969-74 realizował surrealistyczne animacje, które spinały absurdalne skecze. Był także współscenarzystą cyklu i sporadycznie występował jako aktor. W 1975 r. wspólnie z Terrym Jonsem zrealizował film "Monty Python i święty Graal". Jako w pełni samodzielny reżyser debiutował w 1977 r. parodią średniowiecznych romansów rycerskich "Jabberwocky", a do najbardziej znanych jego filmów należą: "Bandyci czasu" (1981), "Brazil" (1985), "Przygody barona Münchausena" (1988), "Fisher King" (1991), "Dwanaście małp" (1995) "Parnassus" (2009).
Przygotowania do retrospektywy filmów Terry'ego Gilliama rozpoczęły się prawie dwa lata temu. Oprócz zgromadzenia kopii filmów najważniejsze było, by dotrzeć do twórcy, przeprowadzić z nim obszerny wywiad do przygotowywanej książki oraz zaprosić na festiwal. Po raz pierwszy do spotkania z Gilliamem doszło w grudniu 2009 roku w Łodzi w czasie festiwalu Camerimage, gdzie pokazywał "Parnassusa". Reżyser poprosił o przesłanie za pół roku oficjalnego zaproszenia do jego agentki, co uczyniłem w lipcu 2010 roku. Próba ustalenia terminu wywiadu z nieustannie zmieniającymi się asystentkami agentki trwała prawie 10 miesięcy i nie przyniosła efektu. Starałem się uzyskać bezpośredni kontakt do reżysera, co nie było proste, a czas uciekał. Wtedy przypomniałem sobie, że dwa lata temu mój znajomy Michel Havas zaprosił Gilliama na festiwal filmowy w Pisku w Czechach. Jeszcze tego samego dnia miałem adres e-mailowy reżysera. Napisałem i nazajutrz Gilliam odpowiedział, że chętnie udzieli wywiadu, ale dopiero na początku maja, gdyż teraz jest bardzo zajęty przygotowaniami do swojej pierwszej opery. Znów obfita korespondencja z asystentką agentki i... udało się! 6 maja wysłannicy festiwalu: Kuba Mikurda, Michał Oleszczyk i Jakub Woynarowski oglądali w Operze Narodowej w Londynie "Potępienie Fausta" Hectora Berlioza zrealizowane przez Gilliama, a następnego dnia spotkali się z nim. Wywiad z reżyserem znajdzie się w książce "Wunderkamera. Kino Terry'ego Gilliama", która będzie miała premierę podczas festiwalu.
A zwieńczeniem prawie dwuletnich starań jest e-mail, który kilka dni temu otrzymałem od Terry'ego Gilliama z ostatecznym potwierdzeniem jego przyjazdu do Wrocławia.
Roman Gutek
Gazeta Wyborcza Wrocław, 21.06.2011