Publikujemy fragmenty poświęconego Pinie Bausch rozdziału z książki Wojciecha Klimczyka Wizjonerzy ciała. Panorama współczesnego tańca (Wydawnictwo Ha!art - Linia Teatralna, 2010).
"Osiągnąwszy sukces, Bausch mogła sobie pozwolić na przepych inscenizacyjny (...). Do końca jednak pozostała zafascynowana nie tym, jak ludzie się poruszają, ale co ich porusza. Przez całe życie badała możliwości twórczej wyobraźni przy pomocy tańca rozumianego jako fizyczne bycie na scenie, a nie sekwencja kroków. Celem było bowiem przedstawienie tak bogatego portretu człowieczych emocji, jak tylko to możliwe. Choć fizycznie niezwykle krucha, niemal anorektyczna, miała w sobie moc, o której wśród tancerzy krążyły legendy i za którą ją kochali. Traktowała ich bowiem nie jako posłuszne rozkazom automaty, ale partnerów w twórczym procesie. Takie podejście zaszczepił jej Jooss, ale to ona sprawiła, że dziś dominuje w świecie tańca współczesnego".