Gazeta Wyborcza Stołeczna, 19.12.2011:
Beata Kęczkowska: Co trzeba zrobić, by zostać przedsiębiorcą roku w tak w końcu mało biznesowym sektorze jak kultura?
Roman Gutek: Mieć fajnych ludzi, z którymi się pracuje, bo - mówię to bez jakiejkolwiek kokieterii - ta nagroda jest wyróżnieniem dla całego mojego zespołu, zarówno z Gutek Film, jak i stowarzyszenia Nowe Horyzonty. Z niektórymi - Jakubem Duszyńskim, Beatą Machałą czy Joasią Łapińską - współpracuję od kilkunastu lat. To jest dla mnie niezwykle istotne, dające energię.
W tym, co robię, konieczna jest także życzliwość różnych partnerów - tu myślę o mieście Wrocław i Polskiej Telefonii Cyfrowej, która jako sponsor festiwalu Nowe Horyzonty, jest z nami od dziewięciu lat. Trzeba mieć też pasję i być konsekwentnym w tym, co się robi. I wiarę, że to ma sens.
To co robię, zarówno pod szyldem Gutek Film, jaki i stowarzyszenia Nowe Horyzonty, jest przez widzów rozpoznawalne i kojarzone z dobrym kinem. Jest to dosyć elitarna publiczność, ale to tym bardziej fajne.
I jak się da utrzymać firmę, robiąc rzeczy sprawiające frajdę i publiczności, i nam, to czego chcieć więcej? Entrepreneur Of The Year to przedsiębiorca kreatywny, śmieję się, że w ten oto sposób dzięki temu tytułowi z niszy trafiłem do mainstreamu.