Ciekawostki z przestrzeni NH

« starsza nowsza » lista
23 stycznia 2012
Higieniczna rutyna kontra eksplozja przemocy: Code Blue w "Dwutygodniku"
Code Blue reż. Urszula Antoniak

"Świat Marion to zamożna, uporządkowana, czysta, otwarta "północnoeuropejska socjaldemokracja", gdzie nawet pielęgniarki żyją we względnym dobrobycie. A przy tym społeczeństwo, w którym porusza się bohaterka jest skrajnie zatomizowane, ludzie się przede wszystkim mijają, każdy wydaje się być zamknięty we własnych rytuałach, żyć pod własną "szklaną kopułą", oddzielającą go (lub ją) od autentycznego kontaktu z innymi ludźmi. Marion zaprzyjaźnia się co prawda ze starszą sąsiadką, ale i ta relacja jest powierzchowna, ulotna, każda ze stron może się z niej w każdej chwili wycofać. Jedyne, co w filmie przerywa tę aseptyczną izolację, to przemoc. Na kontraście pomiędzy zimną, higieniczną rutyną i eksplozjami przemocy zasadza się rytm filmu."

Jakub Majmurek: Code Blue ("Dwutygodnik" nr 74)

W "Dwutygodniku" Urszula Antoniak rozmawia z Błażejem Hrapkowiczem:

"Jeżeli człowiek odrzuca Boga, a potrzebuje jednocześnie duchowości, to zwraca się w kierunku ciała. Nawet Bresson, który był chyba najbardziej duchowym reżyserem, jaki kiedykolwiek stąpał po Ziemi, operował konkretem, zbliżeniami przedmiotów. To obecność rzeczy jest u niego najbardziej duchowa, tak jak u Dumonta ciało. W ogóle duchowość jest ukryta w samym byciu, w tym, co nas otacza. Nie musimy patrzeć w górę, wystarczy, że rozejrzymy się wokół."

"(...) być może dopiero czyjeś spojrzenie powołuje nas do życia. Chwilę po wzrokowym kontakcie kobieta zasłania okno, bo chce się otrząsnąć ze spojrzenia sąsiada, które wciąż na niej spoczywa. To początek jej końca - dotąd była przezroczysta i miała kontrolę nad otoczeniem, teraz tę kontrolę utraciła. W scenariuszu mojego męża, na którym oparłam film, ta scena od początku wydawała mi się najbardziej interesująca, uruchamia bowiem szereg intrygujących tematów: intymność, miłość, voyeryzm. To bardzo dramatyczna, niezwykle filmowa sytuacja."

"(...) bohaterka oczekuje od tego mężczyzny podobnej łaski, jaką ona obdarza innych - łaski śmierci. On jednak nie chce spełnić jej życzenia, nie pozwala się nawet dotknąć - jego bierność jest formą agresji. W pewnym sensie trudno się dziwić - to normalny, przeciętny facet, który spodziewał się "one night stand", a ona pragnie wybawienia, poświęcenia, łaski. On mówi "talk dirty", a ona recytuje "Pieśń nad pieśniami", nadając aktowi seksualnemu znaczenie duchowe. Ale dla mnie ta scena jest również przejmująca na podstawowym poziomie emocjonalnym - ona potrzebuje tego mężczyzny aż do bólu, a on najzwyczajniej w świecie nie potrafi sobie z tym poradzić i dlatego ucieka się do przemocy."

Chrystus à rebours ("Dwutygodnik" nr 74)

« starsza nowsza » lista
Varia
Klub Krytyków Forum NHCiekawostki z przestrzeni NHXX Konkurs o Nagrodę im. Krzysztofa Mętraka
do góry
pełna wersja strony