W najnowszym numerze tygodnika "Polityka" Janusz Wróblewski poleca Grabarza Sándora Kardosa (od piątku w kinach):
"Opowiedziany za pomocą samych tylko fotografii, niezwykły, eksperymentalny dramat Węgra Sándora Kardosa Grabarz wprawia w osłupienie. Wszystko wydaje się w nim nierzeczywiste, jakby z innego świata, na pograniczu snu, ekscytacji, poezji tak ulotnej, tak przesyconej wrażliwością, że trudno od niej oderwać wzrok. Rozmazane, widmowe kształty na zdjęciach, które kamera panoramuje wolnym, jednostajnym ruchem, czasami są tak zniekształcone, że osiągają wymiar surrealistycznych wizji zawsze podporządkowanych słownej narracji. Mimo medytacyjnego rytmu film ma żelazną konstrukcję fabularną, co zaskakuje jeszcze bardziej. (...)
Obcowanie ze zmarłymi, magiczna miłość, cudowne przemiany cmentarzyska w rajski ogród, gniew i zemsta miejscowych - te i inne wydarzenia odnoszące się do biblijnej symboliki, ujęte w subtelną ramę słownych powtórzeń, działają na widza jak balsam i koją duszę. Dla koneserów i poszukiwaczy nowych horyzontów."