W filmie reżyser powraca do swojego ulubionego miejsca w Paryżu - nad staw w ogrodach Tuileries koło Luwru. Chen Shiang-Chyi, aktorka Ming-Lianga zasnęła przy nim w ostatniej scenie "Która tam jest godzina?" (2001), a jej walizka kołysała się delikatnie na niemal zupełnie płaskiej tafli wody.
"To miejsce niezwykle mi się podoba - mówił reżyser w jednym z wywiadów - ciągle je widzę w wyobraźni. Wcześniej nie wiedziałem, jak mógłbym włączyć tę wizję do moich filmów. Kiedy wpadłem na pomysł, że w filmie duch ojca powraca, wyobraziłem sobie, że staw jest swego rodzaju granicą między światem żywych i umarłych".
Ogrody Tuileries prowadzą z placu de la Concorde do placu Carrousel. Są pozostałością po założeniu pałacowym, którego budowę rozpoczęła Katarzyna Medycejska. Wstrzymano ją, gdyż królewscy astrologowie przepowiedzieli, że pałac będzie królestwu przynosił nieszczęście. Wybudowany jednak, przyniósł je Ludwikowi XVI - to właśnie tu aresztowano ostatniego monarchę przedrewolucyjnej Francji. Potem pałac spłonął, a jego resztki rozebrano. Pozostał piękny ogród z II połowy XVII wieku, dzieło słynnego królewskiego ogrodnika - André Le Nôtre'a. Dziś, otoczony pawilonami wystawienniczymi Luwru, stał się popularnym miejskim parkiem.
Tym razem Tsai Ming-Liang znalazł się wraz ekipą filmową w tym "nawiedzonym" miejscu na specjalne zaproszenie Luwru. Catherine Derosier-Pouchous, szefowa muzealnego departamentu multimediów w zabytkowych przestrzeniach muzeum dostrzegła dramaturgiczny potencjał. Postanowiła zaprosić artystów i reżyserów z całego świata, by stworzyli kolekcję dzieł zainspirowanych jego architekturą.
Artystyczne związki Tsai Ming-Lianga z francuską kulturą znane są nie od dziś. Akcja "Która tam jest godzina?" toczy się w Tajpej i Paryżu, opowiada o związku sprzedawcy zegarków i zagubionej w obcym mieście turystki. Oddaleni od siebie tysiące kilometrów, żyją w tym samym czasie - zafascynowany dziewczyną, która właśnie wyjeżdża do Paryża, Lee Kang-sheng - by się do niej zbliżyć - przestawia wszystkie swoje zegarki na czas europejski i ogląda "400 batów" Françoisa Truffauta.
Ten film był hołdem złożonym Truffautowi, ale też innym ważnym dla Ming-Lianga postaciom z historii francuskiego kina - Robertowi Bressonowi i Jacquesowi Tati. W paryskiej scenerii wystąpił ulubiony aktor Truffauta - Jean-Pierre Léaud, grający Antoine'a Doinela w filmach: "400 batów", "Antoine i Colette", "Skradzione pocałunki", "Małżeństwo", "Uciekająca miłość", w którego twarz Truffaut kazał nam się wpatrywać przez bez mała dwadzieścia lat. Jean-Pierre Léaud powraca na plan Tsai Ming-lianga w jego nowym filmie "Face", inspirowanym kinem mistrza. Oprócz Léauda w archetypy postaci z jego filmów wcielają się tu wierne aktorki francuskiego reżysera: Jeanne Moreau, Fanny Ardant i Nathalie Baye.
Zdjęcia do "Face" były kręcone w zaśnieżonych ogrodach Tuileries, w apartamentach królewskich Luwru, na dziedzińcu koło szklanej piramidy Leoh Ming Peia i w jej podziemiach, w różnych zakamarkach, które reżyser odkrywał przez długie miesiące zwiedzania zamkniętych dla publiczności części muzeum. To film w filmie - reżyser z Tajwanu, grany przez Lee Kang-shenga, kręci w Luwrze film, będący adaptacją opowieści o Salome. Jej ojczym Herod Antypas, oczarowany tańcem dziewczyny, obiecuje spełnić każde jej życzenie. Za namową matki Salome żąda głowy Jana Chrzciciela, którą przynoszą jej na tacy. Ten biblijny motyw był przez wieki obecny w sztuce, kojarzony z krwawym erotyzmem i mroczną zmysłowością.
Początkowo rolę Salome miała zagrać Maggie Cheung. Po jej rezygnacji Tsai Ming-Liang zdecydował się zatrudnić debiutantkę - modelkę Laetitię Castę. Jej twarz, która stała się ikoną, współczesne uosobienie Marianny, alegorii Republiki, uznał za wystarczająco symboliczną, a jednocześnie świeżą i obiecującą. Laetitia zaskoczyła go jako doskonała tancerka, śpiewająca z wdziękiem chińskie piosenki.
Skończony film najprawdopodobniej obejrzą widzowie najbliższego festiwalu w Cannes.
(as)
Lee Kang-sheng, Laetitia Casta i Tsai Ming-Liang w Luwrze