Midi Z, reżyser świetnego niezależnego Powrotu do Birmy (12. TNH, Panorama), w dużej mierze autobiograficznego, pierwszego w historii kinematografii birmańskiej filmu zrealizowanego w środowisku Birmańczyków chińskiego pochodzenia, pokaże w Rotterdamie w sekcji "Bright Future" swój nowy film - Poor Folk. To przygraniczna historia – jak piszą krytycy - naznaczona dotykiem Tołstoja, posypana amfetaminą, kojarząca się ze smakiem i zapachem duriana. Akcja toczy się w Birmie i Tajlandii, jej bohaterem jest drobny przemytnik narkotyków, który próbuje uwolnić z rąk gangsterów swoją siostrę, sprzedaną im przez matkę. W filmie ponownie zagrał producent i przyjaciel Midiego Z, Wang Shin-Hong, który jesienią był gościem festiwalu Pięć Smaków w Warszawie.

Midi Z urodził się w niewielkiej birmańskiej wiosce, w rodzinie o chińskich korzeniach. Jak wielu młodych Birmańczyków w wieku 16 lat wyemigrował z kraju w poszukiwaniu pracy. Znalazł ją na placach budów Tajwanu, jednocześnie studiując reżyserię. Jego dyplomowy krótki metraż Paloma Blanca z 2006 roku był pokazywany na międzynarodowych festiwalach. W 2009 został przyjęty do założonej przez Hou Hsiao-hsiena prestiżowej Taipei Golden Horse Film Academy. W 2008 roku Midi Z po raz pierwszy po 10 latach nieobecności odwiedził rodzinną wioskę, by powrócić do niej z kamerą i trzyosobową ekipą dwa lata później. Bohaterem Powrotu do Birmy jest Wang Xing-hong, robotnik budowlany, wracający do kraju po 12 latach pobytu na Tajwanie.

W pełnym gorzkiego humoru, prostoty i autentyczności, para-dokumentalnym Powrocie do Birmy Midi Z widać inspirację stylem tajwańskiej Nowej Fali - reżyser używa statycznej kamery, w starannie zakomponowanych długich ujęciach pokazuje swój kraj w krytycznym momencie jego historii, unikając spektakularnych miejsc, czy wydarzeń. Opowieść o Birmie toczy się codziennym, powolnym rytmem, z wrażliwością właściwą tubylcom dotykając istoty birmańskiej egzystencji.