Ciekawostki z przestrzeni NH

« starsza nowsza » lista
06 marca 2015
Polscy krytycy o Pod ochroną Diego Lermana
Pod ochroną reż. Diego Lerman

Pod ochroną Diego Lermana ze zdjęciami Wojciecha Staronia wchodzi na ekrany polskich kin 6 marca (dystrybucja: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty).

"Z Diego pracowało mi się bardzo dobrze. Południowcy chyba bardziej czują obraz niż nasi reżyserzy. To są ludzie wykształceni plastycznie, często też fotograficznie. Szukaliśmy wspólnie rytmu filmu, szukaliśmy punktu widzenia kamery i próbowaliśmy nadać kamerze osobowość. To było nasze wspólne zadanie. Ze sceny na scenę uczyliśmy się tego filmu. Uczyliśmy się, jak i dokąd idziemy. To jest film drogi, więc wszystko w nim wydarzało się raz i przechodziliśmy dalej." (Wojciech Staroń, pisf.pl)

Polskie media o filmie:

"Atmosfera zagrożenia i emocjonalnego rozedrgania jest zasługą pracy reżysersko-operatorskiego duetu, ale również precyzyjnego tekstu. W oryginale tytuł brzmi "Refugiado", co oznacza "uchodźców", zaś scenarzyści (Lerman oraz jego stała współpracowniczka, Maria Meira) rzucają bohaterów z miejsca na miejsce, bez ustanku podsycają ich lęk, konfrontują z obojętnym społeczeństwem, zaś w finale – z równie obojętną naturą. Ogląda się to jak pełnokrwisty thriller podszyty socjologicznym komentarzem. Spora w tym zasługa świetnej Julii Diaz oraz małoletniego Sebastiana Molinaro, którzy zamieniają grę spojrzeń i zdawkowe rozmowy w fascynujący spektakl." (Michał Walkiewicz, filmweb.pl)

"Lerman nie ucieka przy tym od portretowania społecznego zaplecza swojej ojczyzny. Kiedy na ekranie pojawiają się sceny pobytu w ośrodku dla ofiar przemocy, film zamienia się niemal w dokument. Dokument, choć - także dzięki kamerze Staronia - mocno zanurzony w argentyńskiej rzeczywistości, niezwykle uniwersalny. Dokładnie odtwarzając procedury pomocy kobietom maltretowanym przez bliskich, trafia na polskie ekrany w niezwykle ważnym momencie. W naszym Senacie toczy się właśnie debata na temat ratyfikacji Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Jej uczestniczy przerzucają się argumentami o niezgodności dokumentu z polską konstytucją czy o ideologicznej przebudowie społeczeństwa, która ma być skutkiem jej wprowadzenia. Projekcja filmu "Pod ochroną" nie tylko dyskusję senatorów mogłaby zbliżyć do brutalnej rzeczywistości." (Artur Zaborski, interia.pl)

"Warto zaznaczyć, że wiarygodne odtworzenie perspektywy spojrzenia małego chłopca, który stracił stabilny życiowy grunt pod nogami, jest w dużej mierze zasługą polskiego operatora, Wojtka Staronia - zdjęcia są w ogóle jednym z większych atutów filmu. Dużą zaletą jest też jego niejednoznaczność: najważniejszym pytaniem nie jest tu, czy Fabian dopadnie uciekinierów, ale - choć wydaje się to nieprawdopodobne - czy Laura sama do niego nie wróci. Mąż ją błaga, obiecuje poprawę, i choć jest to zapewne stara śpiewka, brzmi całkiem przekonująco. Nie jest on jej całkiem obojętny, a dodatkowym utrudnieniem jest postawa Matiasa marzącego o powrocie do znanego, nawet jeśli bardzo niekomfortowego świata. I to do niego będzie należało ostatnie słowo i finałowa scena." (****Paweł Mossakowski, Co jest grane GW)

"Obraz świata widziany oczami dziecka to coraz częściej wybierany sposób narracji w kinematografii argentyńskiej - na myśl przychodzi chociażby Jak mam na imię Sebastiana Avila. Diego Lerman posłużył się ciałem i umysłem ośmiolatka, który obserwuje, czuje i myśli. Pierwotnym zamiarem było opowiedzenie historii z punktu widzenia dziecka o połowę młodszego. Idea została jednak porzucona na etapie prób z czterolatkiem, a scenariusz napisany na nowo. (…) Inspiracją do filmu było prawdziwe wydarzenie, jakie rozegrało się na ulicach Buenos Aires. Diego Lerman wspomina, że pewnego dnia, wychodząc z pracy, zastał przed swoim domem wozy policyjne i karetkę. Mężczyzna, w przebraniu starca, strzelił do swojej żony i dzieci, kiedy ta odprowadzała je do szkoły. "To nie był jeden strzał, lecz kilka. Opróżniono cały magazynek" - podkreślił reżyser. Wstrząśnięty wydarzaniem, Lerman zainteresował się sytuacją ofiar przemocy rodzinnej, zjeździł schroniska, rozmawiał z poszkodowanymi, zasięgnął konsultacji u specjalistów w tej dziedzinie. Po przeprowadzeniu dziennikarskiego niemalże dochodzenia, zasiadł do pisania scenariusza." (novela.pl)

"Polski operator - Wojciech Staroń - znów staje za kamerą w dalekiej Argentynie, bo po Nagrodzie wszyscy mogliśmy się przekonać, że mało kto tak subtelnie potrafi pokazywać poważne problemy dorosłych z dziecięcej perspektywy. Tym razem chodzi o problem przemocy domowej. Dotkliwie pobita przez męża Laura wraz z kilkuletnim synkiem ucieka z domu. Najpierw znajduje pomoc w specjalnym ośrodku opieki dla maltretowanych kobiet, ale gdy nie jest w stanie w sądzie stawić czoła swojemu oprawcy, decyduje się odciąć od męża-tyrana na własną rękę. W tym chaosie cały czas towarzyszy jej mały Matias, który, jak to dziecko, tęskni za domem, kolegami i ojcem, czuje ból i strach matki, ale nie do końca rozumie całą sytuację. To jego perspektywa dominuje w filmie. (…) To solidne, społeczne kino, nakręcone i ładnie, i mądrze." (Katarzyna Wolanin, wolanin.wordpress.com)

« starsza nowsza » lista
Varia
Klub Krytyków Forum NHCiekawostki z przestrzeni NHXX Konkurs o Nagrodę im. Krzysztofa Mętraka
do góry
pełna wersja strony