W ramach cyklu Panorama na tegorocznym MFF T-Mobile Nowe Horyzonty (21-31 lipca) odbędą się pokazy specjalne filmu Knives Out. To najnowsza produkcja Przemysława Wojcieszka, nagrodzonego w 2005 roku Paszportem „Polityki” scenarzysty, dramaturga i reżysera przypisywanego do nurtu kina niezależnego i od lat związanego z wrocławskim festiwalem. Powstały poza oficjalnymi instytucjami Knives Out, o tytule zaczerpniętym z piosenki Radiohead, jest próbą ukazania stanu polskiego ducha tu i teraz, w czasach brutalizacji życia społecznego, nieomal plemiennych podziałów i narastającej niechęci do „obcych”. Jest to pierwszy i wciąż jedyny polski film próbujący zdiagnozować rozkład demokracji oraz wzrost ksenofobii i nacjonalizmu w Polsce - mówi reżyser - Zrealizowałem go ze studentami wrocławskiej PWST, którzy także współtworzyli scenariusz filmu.
Kilka lat po maturze szóstka dwudziestoparolatków spotyka się w letniskowym domu nad jeziorem. Jednym wiedzie się znakomicie, innym nieco gorzej, ale wszystkich łączy to, że uważają się za „najlepsze pokolenie Polaków” stworzone do rzeczy wyjątkowych. Humory początkowo dopisują, ale im więcej alkoholu, tym więcej skrywanych fobii, niechęci i „polskich demonów” wychodzi na powierzchnię. Katalizatorem dla buzujących emocji staje się pojawienie młodej Ukrainki Solomiji, pracującej w firmie jednego z bohaterów wieczoru - Igora. Solomija jest obca, zawdzięcza swój życiowy sukces samej sobie i z czasem staje się obiektem nienawiści Huberta, który namawia pozostałych, pijanych i zagubionych, do aktu przemocy wobec dziewczyny.
Jak pisze w recenzji Piotr Kotowski: Wojcieszek pokazuje dzisiejszą Polskę w pigułce, przez którą przelewa się szambo nienawiści.(…) ma słuch absolutny na język ulicy i politycznego rynsztoku. I wciska nam go z powrotem w uszy. Można się za to na niego obrażać, ale nie sposób odmówić mu trafności spostrzeżeń i diagnozy. Tym filmem podstawia nam lustro, które nie jest bynajmniej krzywym zwierciadłem.