Nigdy więcej happy endu! Z tymi słowami na ustach duński prowokator Lars von Trier zabiera się do pracy nad nowym gatunkowym projektem. Zdjęcia mają się rozpocząć w lecie 2010 roku w Niemczech i Szwecji. Nic jeszcze nie wiadomo ani o fabule, ani o obsadzie Planet Melancholia, jednak nad przyszłym filmem już unosi się rozpoznawalny duch Antychrysta. Kino katastroficzne, czy katastrofa? zastanawiają się złośliwcy, a wielbiciele czekają z niecierpliwością na pierwsze wiadomości - wiadomo, że będzie to formalna mieszanka spektakularnych, wyrafinowanych obrazów i scen, kręconych kamerą "z ręki". Peter Aalbæk Jensen z Zentropy zapewnia, że tym razem nie zobaczymy w kadrze żadnych posiekanych genitaliów, zamiast dosłownej prowokacji pojawi się romantyczna atmosfera, przywodząca na myśl dzieła lorda Byrona.