przestrzeń nh

« starsza nowsza » lista
20 kwietnia 2010
Smutki i namiętności tej drugiej Claire Denis

Stała bywalczyni NH, Małgorzata Radkiewicz, wykładowczyni z Katedry Mediów Audiowizualnych Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, specjalistka w problematyce genderowej i feministycznej, autorka książek, m.in. monografii W poszukiwaniu sposobu ekspresji. O filmach Jane Campion i Sally Potter (2001) oraz redaktorka genderowych zbiorów, publikacji Reżyserki kina, tradycja i współczesność (2005), a także wydanej przez Rabid przy okazji retrospektywy Dereka Jarmana podczas 3. NH książki Derek Jarman: portret indywidualisty, zaprasza na panel dyskusyjny Kobiety w kinie z udziałem reżyserek, gości festiwalu Off Plus Camera w Krakowie - Jane Campion, której Anioła przy moim stole przypomnieliśmy sobie dwa lata temu, gdy bohaterką sekcji narodowej 8. NH była kinematografia Nowej Zelandii, Amerykanki Allison Anders i Hinduski Aparny Sen. Panel odbędzie się w środę 21 kwietnia 2010 o godz. 15.00 w Kampusie UJ. Jego uczestniczki będą rozmawiać o roli kobiet w kinie, filmowych reprezentacjach kobiecych postaci i o wyznacznikach "kina kobiecego".

Polecamy!

 

Tymczasem jednym z filmów, który można obejrzeć teraz w Krakowie jest prezentowana w festiwalowej sekcji Odkrycia francusko-niemiecka koprodukcja ulubionej reżyserki NH Claire Denis 35 rhums (35 kieliszków rumu, 2008). Organizatorzy festiwalu wyznaczyli jej miejsce w niewielkiej salce Kinoteatru Uciecha i w nie większej Alchemii, nie licząc chyba na powodzenie filmu wśród publiczności. I rzeczywiście pierwsza projekcja zgromadziła niewielkie grono, a obecni na sali młodzi chłopcy raz po raz popatrywali z niecierpliwością na rozbłyskujące w ciemności telefony komórkowe.

35 kieliszkom rumu bliżej do takich filmów Denis jak W piątek po południu (Vendredi soir, 2002), niż do Intruza (2004), czy Trouble Every Day (2001). Na pierwszy plan nie wychodzą tu jak w tych ostatnich niepokojące pierwiastki. Mniej tu fabularnych eksperymentów, więcej budowania atmosfery międzyludzkich relacji. Denis opowiada o momencie przełomowym w życiu pewnej pary - ojca i córki oraz o wpływie, jaki na ten przełom wywierają, krążący wokół ich bliskiego, czułego związku: zakochana w ojcu Gabrielle i zakochany w córce Noé. Wszyscy mieszkają w tej samej kamienicy na przedmieściach Paryża i czują się przez to wieloletnie wspólne mieszkanie trochę rodziną.

Alex Descas

Denis zgromadziła na planie doskonałych aktorów, a zarazem czarujących ludzi, przynajmniej tak patrzy na nich oko kamery, tak pięknych ich widzi. Filarem całej czwórki jest z pewnością ulubieniec Denis - Alex Descas w roli Lionela, maszynista w metrze, posągowy, milczący, uosobienie męskiej magnetycznej siły, tajemnicy, ojcowskiej mocy, którą przyciąga do siebie córkę, dając jej jednocześnie wolność. Mati Diop jako Josephine ma w sobie świeżość i niewinność, i wciąż zajęte ręce wzorowej córki, wpatrzonej w ojcowski ideał. Wychowywana bez matki, Niemki, o której nie za wiele wiadomo, właśnie dojrzewa do kobiecości. Gabrielle (Nicole Dogué) zagrała kobietę samotną i odrzuconą - ciągle ktoś zamyka jej przed nosem drzwi. Nieustannie promienna, ciepła, wybaczająca, podszyta smutkiem, jak nikt inny potrafi się z niego podnieść, podpierając drobiazgami dnia codziennego, pracą w taksówce, którą lubi, jakąś chwilą, muzyką, ma niezwykły instynkt życia. Tymczasem Noé, w tej roli Grégoire Colin, wydaje się straceńcem, jest cudownie upozowany na bezkompromisowego szaleńca, który bierze wszystko albo nic, który przed tym nic często ucieka w jakieś podróże, niejasne przygody. Mieszka ze starym kotem w zaniedbanym mieszkaniu pełnym sentymentów, wspomnień, mebli, które odziedziczył po rodzicach.

Być może ów zmysłowy sposób, w jaki Claire Denis pokazuje swoich bohaterów, zbliżając się do nich krok po kroku, tak, że namacalnie odczuwamy wibracje, w jakie wprawiają powietrze, mógłby ją wpisać w "kobiece kino", choć doskonale wiemy, jak potrafi być dzika i niejednoznaczna. Nieustannie wymusza na nas tęsknotę za czymś nieokreślonym, niczego nie doprowadza do końca, operuje bardziej muśnięciem niż dotykiem, emocje zamienia w obrazy. Rozbłyskujące w świetle zachodu kolejowe szyny, trawy na wydmach gdzieś nad zimnym niemieckim morzem, dziecięcy pochód z lampionami o zmroku, noc pod gołym niebem. Lionel i Josephine przed rozstaniem wybiorą się w ostatnią podróż.

Podróż zostanie poprzedzona pewnym z pozoru nieudanym wieczorem, który wszyscy czworo spędzą razem. W drodze na koncert popsuje się samochód, trafią do niewielkiej knajpki w okolicy, ugoszczeni przez afrykańską piękność. Wrócą już w trójkę nad ranem. Stary kot nie obudzi się ze snu, Noé postanowi wyjechać na zawsze, z czym nie zgodzi się Josephine, a Gabrielle znowu wybaczy Lionelowi jego zwyczajny chłód. A jednak ten wieczór wszystko zmieni.

Mati Diop, Grégoire Colin

Wydaje się, że filmy Claire Denis bardziej niż o realnych sytuacjach opowiadają o marzeniach. Są niewyczerpanym źródłem fantasmagorii. Finałowy ślub, tak nie pasujący do całości i nie pokazany jak wiele rzeczy nie pokazanych w tym filmie, niewidocznych, symboliczny akt odejścia córki od ojca, który z tej okazji wypija 35 kieliszków rumu, by innym bólem ugasić ból istnienia, przypomina zakończenie bajki. I żyli długo i szczęśliwie. To prowokacja, na którą nie powinniśmy się nabrać, jeżeli tylko wcześniej udało nam się zawiązać supeł współpracy z reżyserką, jeżeli daliśmy się jej uwieść.

Agnieszka Szeffel

 

wywiad z Claire Denis

Poszukiwana, oczekiwana - Claire Denis

Claire Denis będzie przewodniczyła pracom jury sekcji Un Certain Regard tegorocznego festiwalu w Cannes.

 

Co o tym sądzisz? Wypowiedz się na Forum NH w temacie:
Filmowa Przestrzeń NH

« starsza nowsza » lista
do góry
pełna wersja strony