>> Dla mnie Huppert to przede wszystkim nauczycielka fortepianu Erika Kohut z filmu Hanekego. Postać składająca się z trzech warstw. Pierwsza warstwa to osoba bez zarzutu w stroju, zachowaniu, graniu. Jest tak przekonująco doskonała, że mało kto dostrzega jej drugą warstwę - kobiety fałszywej, prymitywnej, złośliwej. To jednak i tak tylko przedsmak tego, co siedzi w Erice naprawdę. Trzecia warstwa to prawdziwa czeluść - kaleka seksualność, samookaleczanie, okrucieństwo. Mam zamiar zapytać Isabelle, czy historia pianistki podobnie jak Blanche nie dzieje się tylko w głowie. Czy romans Eriki z jej studentem fortepianu nie jest tylko projekcją jej sadystycznej wyobraźni, marzeniem, które nie miałoby szans zdarzyć się w bezbarwnym życiu nauczycielki. <<
Katarzyna Surmiak-Domańska: Dwie czekoladki od Isabelle (Wysokie Obcasy)