Moje filmowe horyzonty - felietony Romana Gutka w Gazecie Wyborczej

nowsza » lista
16 kwietnia 2008
Podróż do Nowej Zelandii

Prasa nazywa nasz festiwal najważniejszą imprezą filmową w kraju. Nie mnie oceniać takie, skądinąd bardzo pochlebne, opinie. Dla mnie ważne jest to, że na nasz festiwal zjeżdżają tłumy kinomanów...

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35750,5115677.html

Prasa nazywa nasz festiwal najważniejszą imprezą filmową w kraju. Nie mnie oceniać takie, skądinąd bardzo pochlebne, opinie. Dla mnie ważne jest to, że na nasz festiwal zjeżdżają tłumy kinomanów i goście z całego świata, że panuje atmosfera święta kina, że festiwal wpisał się w życie pięknego Wrocławia, który na jedenaście dni staje się stolicą kina. Ale najważniejsze są dla mnie filmy – w tym roku będzie ich ponad 400 z kilkudziesięciu krajów.

Wielu ludzi pyta mnie: Po ci ten festiwal? Przecież masz firmę, która zajmuje się dystrybucją filmów. Mało ci? Wiem, że odpowiedź może brzmieć nieco abstrakcyjnie, ale dla mnie festiwal to jeszcze jedna okazja, aby podzielić się z widzami moją pasją i moimi fascynacjami filmowymi, dzięki którym pokochałem kino, dzięki którym dojrzewałem i wciąż dojrzewam, nie tylko jako widz.

„Zawodowo” kinem zacząłem zajmować się na początku studiów. Była to druga połowa lat 70-tych. Najpierw pokazywałem filmy w warszawskich dyskusyjnych klubach filmowych, później, od 1985 roku zacząłem organizować Warszawski Festiwal Filmowy. Pięć lat później rozpoczęła się moja przygoda z dystrybucją filmów, która trwa do dzisiaj. Dużo podróżuję, jeżdżę na festiwale i targi filmowe, oglądam mnóstwo filmów. Wbrew temu, co się czasami słyszy, kino ma się dobrze i cały czas się rozwija. Dużo ciekawego dzieje się na obrzeżach wielkich kinematografii, wiele dobrych filmów powstaje teraz w Azji, Ameryce Południowej. Niestety, mało z nich dociera do naszych kin. Jako dystrybutor jestem w stanie wprowadzić na ekrany 15 – 18 filmów w roku. Żal mi było tych kilkudziesięciu wyjątkowych tytułów, które każdego roku do Polski nie trafiały. To dla tych filmów postanowiłem po raz kolejny zorganizować festiwal, pod którym podpisuję się obiema rękami. Wszystkie prezentowane tu filmy są mi bliskie – wstrząsnęły mną, urzekły mnie albo uznałem je za wyjątkowe zarówno pod względem treści, jak i formy. Myślę, że to dlatego festiwal NOWE HORYZONTY stał się wyrazisty, ma charakter i zdecydowanie odróżnia się od innych tego typu imprez. Taka formuła spotkała się także z życzliwym zainteresowaniem widzów – w ubiegłym roku wszystkie festiwalowe filmy obejrzało ponad 123 tysiące ludzi.
W tym roku we Wrocławiu zaprezentujemy duży przegląd kina nowozelandzkiego, będzie to jedna z największych na świecie prezentacji tej małej kinematografii. Po raz pierwszy oglądałem nowozelandzkie filmy na monachijskim festiwalu w połowie lat 80-tych i było to dla mnie prawdziwe odkrycie. Były wśród nich mistyczne filmy Vincenta Warda. Te egzotyczne, pochodzące z odległego kraju obrazy, wywarły na mnie ogromne wrażenie. Tak wielkie, że postanowiłem natychmiast pokazać kilka tytułów na warszawskim festiwalu. Już wtedy obiecałem sobie, że kiedyś zorganizuję w Polsce duży przegląd filmów z kraju kiwi.

Także w czasach studenckich zetknąłem się z francuską twórczością Andrzeja Żuławskiego. Jego filmy zadziwiły mnie charakterystycznym dla tego reżysera ekstatycznym rytmem, niekonwencjonalną, rwaną narracją, urodą kadrów i bezkompromisowością. Wówczas też zobaczyłem krótkie nowele filmowe brytyjskiego twórcy Terence`a Daviesa, którego dalszy rozwój śledziłem z uwagą. Później jeden z jego filmów wprowadziłem do naszych kin. Jego dzieła są mi szczególnie bliskie, bo są osobiste, pełne wątków autobiograficznych, ciekawe stylistycznie.

Wielkim stylistą kina jest również grecki reżyser Theo Angelopoulos, którego historiozoficzne epickie filmy pokazywałem po raz pierwszy w Polsce w Dyskusyjnym Klubie Filmowym Hybrydy w 1984 roku dla kilkuset wybrańców.

 

Jestem szczęśliwy, że na tegorocznym festiwalu będę mógł podzielić się z Państwem filmami tych reżyserów, że będę mógł, obok najnowszych obrazów, pokazać również te, które, mimo że powstały wiele lat temu, nadal pozostają NOWYMI HORYZONTAMI kina. Proszę koniecznie zostać we Wrocławiu między 17 i 27 lipca. Będę do tego Państwa zachęcał w tym miejscu cotygodniowymi felietonami, w których postaram się przybliżyć najważniejsze wydarzenia tegorocznego festiwalu.

Proszę zaglądać także na stronę internetową festiwalu: www.nowehoryzonty.pl

 
Roman Gutek

Gazeta Wyborcza, Wrocław, 14 kwietnia 2008

Zapraszamy do dyskusji na forum NH

nowsza » lista
do góry
pełna wersja strony