Norweski nonet – od ponad piętnastu już lat – z gracją wymyka się wszelkim recenzenckim kategoryzacjom. Ich debiut w barwach opiniotwórczego labela Ninja Tune, do „żywego” instrumentarium przekonał niejednego elektronicznego ortodoksa. W tym samym czasie BBC obwołało „A Livingroom Hush” jazzową płytą roku. Od tamtej pory, ich albumy i epki lądują w najróżniejszych dźwiękowych szufladach. Sami Skandynawowie natomiast, wciąż splatają północną precyzję z nad wyraz południową dezynwolturą. Z nonszalanckim błyskiem w oku przenoszą big bandowe tradycje wprost w XXI wiek.
22 lipca, piątek, godz. 22:00
Scena T-Mobile Music w Arsenale
Grupa Jaga Jazzist stała się swego rodzaju fenomenem w Norwegii od czasu rozpoczęcia ich kariery 15 lat temu. Ten instrumentalny zespół składający się z 9 członków nie tylko został uznany za najbardziej ekscytujący i innowacyjny w Norwegii, ale jego członkowie są zaangażowani w inne projekty muzyczne na różne sposoby wnieśli swój wkład w niemalże każde znaczące nagranie, które powstało w tej części świata w ciągu ostatnich kilku lat. Ich silne zaangażowanie w różne projekty i różne style muzyczne i brzmienia stało się kluczowym dla osiągnięcia unikalnego brzmienia Jaga Jazzist. Nie posiadając żadnych granic i z arsenałem zawierającym trąbkę, puzon, gitary elektryczne, gitary basowe, tubę, klarnet basowy, saksofony, keyboardy, wibrafony i zestaw elektroniki, Jaga Jazzist tworzy ponadczasową muzykę. Melodyczną, hipnotyzującą, delikatną i subtelną.
Grupa Jazz Jazzist zaczęła grać w Tonsberg (małym mieście oddalonym od Oslo) w 1994 r., kiedy to Lars Horntveth (który jest głównie autorem utworów w Jaga) miał zaledwie 14 lat! W 2001 wydali swój debiutancki album „A Livingroom Hush” przez Warner w Skandynawii, który zdobył ogromne uznanie krytyków i świetnie się sprzedawał (sprzedano 15 000 kopii tylko w samej Norwegii). Przez cały 2002 rok grupa szokowała fanów i krytyków swoimi ostrymi występami na żywo, co zaowocowało zarezerwowaniem wszystkich terminów w całej Europie, a grupa szybko zwróciła na siebie uwagę Ninja Tune.
W tym samym czasie ich debiutancki album odnosił coraz większy międzynarodowy sukces, Jaga nagrała kolejny album zatytułowany „The Stix”, jej pierwszy dla Ninja Tune. Tak jak w przypadku pierwszego albumu, był on wyprodukowany przez norweskiego superproducenta Jřrgena Trćena, reprezentującego Duper Studios w Bergen (mieście rodzinnym Rřyksopp, Kings of Convenience, Sondre Lerche i in.), ale tym razem Jaga chciała przekroczyć muzyczne granice jeszcze bardziej i, w rzeczy samej, stworzyć brzmienie, które będą mogli rzeczywiście nazwać „Jaga Jazzist”. Stanowiło to idealną równowagę pomiędzy istotą ludzką i maszyną i nigdy nie straciło organicznej natury charakteryzującej 10 części grupy grającej na żywo.
Po intensywnej trasie koncertowej ukazał się ich najbardziej radykalny album “What We Must”, wynik przebywania grupy w izolowanym studio w norweskich lasach i nagrywania demo znanego obecnie jako Spydeberg Session. Grupa zabrała się za pomysły, które kiedyś zostały porzucone – był to przełomowy moment dla zespołu. Brzmienie, które było bliższe ich brzmieniu na żywo niż kiedykolwiek wcześniej. Był to ich album rockowy. Ale oczywiście własne, kalejdoskopowe spojrzenie Jagi na stylizację rockową, wywodzącą się z brytyjskiego popowo-gitarowego gatunku shoegazer z lat 90. aż po rok progresywny rock z lat 70., opiera się na własnej, nietuzinkowej logice Jagi.
A to sprowadza nas do ich 6 albumu, „One Armed Bandit”, który ma ukazać się w styczniu 2010. Lars Horntveth zaczął komponować muzykę na początku 2008 r. Wraz z dwoma nowymi członkami zespołu, Řysteinem Moenem-keyboard i Stianem Westerhusem-gitara, JAGA wynajęła dom w szwedzkim lesie, aby ćwiczyć nowy materiał. Można powiedzieć, że była to reakcja na „What We Must”. Zawiera style rockowe z „What We Must” i elektronikę z „The Stix”, jednak z tym albumie posunięto się znacznie naprzód z nowym brzmieniem. Przełomowym momentem był utwór „One Armed Bandit”, pierwszy singiel z albumu o tej samej nazwie. Widać w nim wpływ stylu afro-beat Fela Kuti, ale przebija się w nim własny styl. Wagnerowskie fanfary i arpeggia mają brzmieć jak automaty do gier. I te brzmienie w stylu Wagnera styka się z brzmieniem Fela Kuti, co tworzy jak gdyby temat przewodni albumu.
bilety normalne: 40 zł
bilety dla posiadaczy karnetów festiwalowych: 20 zł
bilet obejmuje wszystkie koncerty w Klubie 22 lipca