en
Pewnego razu w Anatolii reż. N.B. CeylanPewnego razu w Anatolii reż. N.B. Ceylan
Ciekawostki z przestrzeni NH
08 marca 2012

Pięć gwiazdek "Polityki" i "Filmu" dla "Pewnego razu w Anatolii"

Krytycy, uzasadniając swoją ocenę, piszą m.in.:

„Baśniowy tytuł, poetyckie zdjęcia, niezwykłe sceny, w tym duchy ukazujące się bohaterom, to tylko część niepokojącego świata przedstawionego przez Nuri Bilge Ceylana w Pewnego razu w Anatolii. Pod zmysłową, magiczną powierzchnią czai się groza jak w filmach Lyncha - nie aż tak spektakularna, bardziej surowa, trudniejsza do wyłuskania i nazwania. (...)

Trzeba wsłuchać się bardzo uważnie w dialogi, dopasowywać szczegóły, porównywać wersje wydarzeń, aby ogarnąć ich prawdopodobny przebieg. Ceylan (Uzak, Klimaty, Trzy małpy) stworzył nietypową, psychologicznospołeczną opowieść kryminalną o gorącym temperamencie smutnych, nieszczęśliwych ludzi, zbrodniach popełnianych w afekcie i rodzinnych tajemnicach, które nigdy nie ujrzą światła dziennego. To film trudny, niedopowiedziany, zawieszony jakby w pół drogi, lecz przy głębszym namyśle satysfakcjonujący.”

Janusz Wróblewski: Rodzinne tajemnice ***** („Polityka”, 7.03.2012)

„Nieprzypadkowo większa część akcji Pewnego razu w Anatolii rozgrywa się w ciemności, razem z bohaterami błądzimy po omacku w poszukiwaniu prawdy, zapominając, że czasem nie da się jej wyświetlić. Zbyt wiele okoliczności, punktów widzenia i subiektywnych ocen nie pozwala na łatwe ferowanie wyroków. W cieniu jednostkowej śmierci, której przyczyn trudno dociec, toczy się codzienne, często niełatwe życie. (...) W tym relatywizmie jedynym sposobem wydaje się uważna obserwacja otaczającego świata. Reżyser, porównywany do Antonioniego, penetruje w długich ujęciach krajobraz, kamera zatrzymuje się na toczącym się jabłku, oświetlonej lampą naftową twarzy dziewczyny podającej herbatę zmęczonym członkom ekipy. Znaczący w filmie brak kobiet (oprócz epizodycznej postaci żony denata) wiele mówi o ich roli w tureckim społeczeństwie, paradoksalnie nie umniejszając ich znaczenia. Są swoistym spiritus movens toczących się wydarzeń, motywem poczynań bohaterów i powodem ich frustracji. Można zaryzykować stwierdzenie, że poprzez nieobecność na pierwszym planie kobiecej perspektywy twórca Pewnego razu w Anatolii podkreśla, że najważniejsze jest to, co ukryte, to co znajduje się poza oficjalnym obiegiem.”

Jaga Kolawa: Pozornie banalny świat tureckiej prowincji ***** („Film”, nr 3/2012)

starsza lista nowsza