en
Pod ochroną reż. Diego LermanPod ochroną reż. Diego Lerman

Pod ochroną

Refugiado
Argentyna, Francja, Polska 2014 / 95’

reżyseria: Diego Lerman
scenariusz: Diego Lerman, María Meira
zdjęcia: Wojciech Staroń
montaż: Alejandro Brodersohn
muzyka: José Villalobos
obsada: Julieta Díaz, Sebastián Molinaro, Marta Lubos, Valentina García Guerrero, Silvia Bayle, Sofia Palomino, Sandra Villani, Carina Resnisky
producent: Nicolás Avruj, Diego Lerman
produkcja: Campo Cine, Bellota Films, Burning Blue, Staron Film, Rio Rojo, Gale Cine, Backup Media
dystrybucja: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty

w kinach od 6 marca 2015

Nadał swoim nożom imiona. Powiedział, żebym się nie wymądrzała, bo będę mieć do czynienia z Don Raulem. To był taki jego żart - opowiada w schronisku dla skrzywdzonych kobiet swoim towarzyszkom Laura, ofiara domowej przemocy. Tym razem jest zdeterminowana, by wraz ze swym ośmioletnim synem Matiasem nie wracać do agresywnego męża. Zdaje sobie jednak sprawę, że będzie musiała poszukać dla nich nowego miejsca, w którym oboje będą mogli rozpocząć normalne życie, bez nieustannego oglądania się za siebie. Stawką jest tu nie tylko uwolnienie się od ciągłego strachu, ale również ocalenie psychiki chłopca, którego przyszłość staje się coraz bardziej niepewna. Pod ochroną to proste, prawdziwe, emocjonalne kino o próbie wyrwania się ze spirali niezawinionej przemocy. Znakomicie zrealizowane, do czego przyczynił się także ceniony operator Wojciech Staroń, autor zdjęć m.in. do Placu Zbawiciela (2006) oraz Nagrody (2011).

Polskim producentem filmu jest Małgorzata Staroń (Staron Film). Światowa premiera Pod ochroną odbyła się na 67. Międzynarodowym Festiwalu w Cannes w ramach sekcji Quinzaine des Réalisateurs (Piętnastka Reżyserów). Roman Gutek relacjonował z Cannes: Wczoraj odkryciem było Refugiado (Pod ochroną) ze zdjęciami Wojtka Staronia. Dramat matki i synka pokazany w delikatny sposób. Świetnie zrealizowany.

Małgorzata Staroń: Poznaliśmy Diego Lermana przy okazji kręcenia filmu Argentyńska lekcja na festiwalu BAFICI w Buenos Aires. Producent Diego Lermana jest z pochodzenia Polakiem i nawiązaliśmy z nim kontakt. Najpierw mieliśmy kręcić film dokumentalny o Gombrowiczu, ale później współpraca przerodziła się w pracę nad filmem Pod ochroną. Do zdjęć nie mogło dojść przez wiele lat, bo było dużo perypetii. Jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć została zmieniona główna aktorka. W końcu w tym roku, w lutym i w marcu odbyły się zdjęcia, a film był już gotowy pod koniec marca.

Wojciech Staroń: Z Diego pracowało mi się bardzo dobrze. Południowcy chyba bardziej czują obraz niż nasi reżyserzy. To są ludzie wykształceni plastycznie, często też fotograficznie. Szukaliśmy wspólnie rytmu filmu, szukaliśmy punktu widzenia kamery i próbowaliśmy nadać kamerze osobowość. To było nasze wspólne zadanie. Ze sceny na scenę uczyliśmy się tego filmu. Uczyliśmy się, jak i dokąd idziemy. To jest film drogi, więc wszystko w nim wydarzało się raz i przechodziliśmy dalej.

Pierwsza wersja scenariusza była napisana dla czteroletniego chłopca, który był mniej świadomy tego, co się działo z jego matką. Podczas zdjęć próbnych okazało się, że wszystko się zatrzymywało, nie szło. Diego zdecydował się wtedy na starszego aktora, z którym będziemy mogli popracować już trochę bardziej psychologicznie, być trochę dłużej na planie i przerobił scenariusz na starsze dziecko.

Małgorzata Staroń: Sebastian, odtwórca głównej roli, został wyszukany wśród uczestników kółka teatralnego dla dzieci, które mają ADHD. Reżyserowi spodobał się jeden z uczestników kółka, które prowadziła coach dzieci przy tym filmie i współscenarzystka (María Meira). Jego nadpobudliwość wiele dodawała.

Wojciech Staroń: Sebastian był bardzo trudny na planie, w zasadzie na nic się nie zgadzał. Musieliśmy zazwyczaj czekać, aż coś zrobi sam i łapać to natychmiast. Nie chciał nigdy powtarzać, ale to wiemy, że w przypadku gry dzieci to jest jeden dubel i koniec.

(pisf.pl)

Wojciech Staroń: Chciałem połączyć emocjonalną, podążającą za bohaterem kamerę z ręki, z kamerą bardziej obiektywną, obserwacyjną, budującą pewien nastrój, hamującą trochę gonitwę wynikającą z tego, że bohaterowie uciekają przez większą część filmu. Ja i Diego jesteśmy z nurtu kina, który ktoś nazwał celnie hand-held social realism, dramatu ze społecznym kontekstem. Bardzo podobało mi się w tym projekcie i inspirowało mnie to, że Pod ochroną staje w obronie pokrzywdzonych. Broni kobiet i dzieci, które nie mogą normalnie żyć, bo w ich domach rozgrywa się horror.

Małgorzata Staroń: Argentyńczycy podkreślają, że pokazany w filmie problem terroryzowania żon przez mężów jest charakterystyczny dla ich kraju. Ja uważam, że on pojawia się również w Polsce i temat Pod ochroną jest uniwersalny. U nas to jednak wciąż tabu, podczas gdy w Argentynie udało się stworzyć schemat działania wobec kobiet w zagrożeniu. Kobieta ma tam więcej do powiedzenia niż u nas i to mi się w tym scenariuszu podobało, że bohater opiekował się kobietą, wyraźnie stawał po jej stronie.

(portalfilmowy.pl)

Wojciech Staroń: Diego widział Argentyńską lekcję i podobało mu się, w jaki sposób moja kamera ukazuje naturalność dziecka. Szukał kogoś, z kim będą się one czuły komfortowo. Zwracaliśmy uwagę na to, co mówili i robili najmłodsi, kilka ujęć zostało zainspirowanych wydarzeniami na planie. Kolejny raz potwierdziło się, że dzieci grają dobrze, kiedy wierzą w historię. One są pierwszym cenzorem, wiedzą, że coś jest wydumane, świetnie wyczuwają prawdę i fałsz.

One mają w sobie spontaniczność i naturalność, tak jak film. Są tajemnicą. My, dorośli patrzymy na nie z góry, co przenosi się na nasze myślenie. Wystarczy przez godzinę popracować z kamerą bliżej ziemi, z punktu widzenia dziecka, a nasza perspektywa się zmieni. Świat dziecka to dla mnie niekończąca się inspiracja.

Pierwsza część to film drogi, z betonem, samochodami i zamkniętymi przestrzeniami. Natomiast plener, który kręciliśmy w delcie rzeki La Plate, jest bardzo nasłoneczniony. Tam przyroda jest dzika, bardziej bezosobowa niż w kinie europejskim, co jest zresztą dobre dla tego filmu. Jako operator najpierw bałem się silnych kontrastów świetlnych, ale w końcu polubiłem tamtejsze słońce i nauczyłem się je wykorzystywać.

Wolę szukać swojego stylu w historii, podczas obserwacji aktorów na próbach, wyszukując ciekawe lokacje. Dla mnie liczy się, by każdy kadr oddawał intensywność i wyjątkowość ludzi i miejsc. Styl operatora to nie tricki, czy efekty techniczne, ale wypadkowa jego życiowych doświadczeń i spotkań z ludźmi. Na rejestrowaną historię nakładamy przecież nasz osobisty filtr.

(Gazeta festiwalowa "Na horyzoncie")

Diego Lerman, reżyser

Urodził się w 1976 roku w Buenos Aires. Jest reżyserem, scenarzystą i producentem. Ma na koncie cztery filmy pełnometrażowe, dziewięć krótkich metraży oraz kilkanaście nagród zdobytych na międzynarodowych festiwalach, m.in. Srebrnego Lamparta (MFF w Locarno) za swój autorski debiut fabularny zatytułowany Niespodziewanie (2002). W tym samym roku został rezydentem Cinefondation of Cannes i pracował nad scenariuszem kolejnego filmu W międzyczasie, nagrodzonym Opening Shot Prize dla najlepszego scenariusza (Cinefondation i Gan Fondation), a następnie premierowo pokazanym na MFF w Wenecji w 2006 roku. Od 2008 roku wraz z Nicolásem Avrujem prowadzi firmę producencką Campo Cine. W 2009 roku jego kolejny film Niewidzialne oko otrzymał Sundance NHK Award dla filmu latynoamerykańskiego, projekt został wybrany do Atelier du Cannes 2009 i miał premierę w 2010 w sekcji Piętnastka Reżyserów. W 2014 był przewodniczącym jury nagrody Venice Days.

Bohaterkami debiutu Lermana Niespodziewanie są Marcia, niezbyt urodziwa sprzedawczyni bielizny z Buenos Aires i punkowa lesbijka Mao, która idąc za głosem serca wraz z kumpelą o ksywie Lenin porywa Marcię w podróż nad morze, która wpłynie na losy całej trójki.

Film Niewidzialne oko, którego akcja rozgrywa się w latach 80. w Buenos Aires, był pokazywany w Polsce na Warszawskim Festiwalu Filmowym. Jego bohaterką jest Maria Teresa, asystentka nauczyciela w szkole średniej w stolicy, ma 23 lata i chce robić wszystko tak jak trzeba. Otrzymuje polecenie nadzoru nad chłopcami i tropienia wszelkich przejawów niesubordynacji. Zaczyna po kryjomu śledzić uczniów i z czasem sama nabiera podejrzanych nawyków, a belferska kontrola przeradza się w niezdrową fascynację. Bohaterka ulega systemowi, w którym surowa dyscyplina, inwigilacja i autorytarna władza w odciętym od świata zewnętrznego środowisku prowadzą do wynaturzeń. To obraz szkoły jako metafory społeczeństwa cierpiącego z powodu dyktatury. "Reżyser perfekcyjnie buduje atmosferę szkole, pełną nieufności uczniów do nauczycieli (i nawzajem), gdzie jest miejsce jedynie na rygor, a wszelkie przejawy nieposłuszeństwa są surowo karane. Paradoksalnie, choć celem bohaterki jest śledzenie nieposłusznych uczniów, to ona sama, dodatkowo motywowana nierozładowanym napięciem seksualnym, jest takim elementem podburzającym. Proste zadanie staje się dla niej jedynym sposobem na odkrycie własnej seksualności (...). Przyznam szczerze, że w czasie seansu miałem nierzadko wrażenie, że takie podejście do tematu, łączące seks z polityką, jest nieco ryzykowne, ale nie da się ukryć, że to świadczy o sile tego filmu i, koniec końców, wydaje się jak najbardziej słuszne." (tylkokino.blox.pl)

Wybrana filmografia:

1999 La prueba (kr.m.)

2002 Niespodziewanie / Tan de repente / Suddenly

2005 La guerra de los gimnasios (kr.m.)

2006 W międzyczasie / Mientras tanto / Meanwhile

2007 Fronteras argentinas: Servicios prestados (TV dok.)

2010 Niewidzialne oko / La mirada invisible / The Invisible Eye

2014 Pod ochroną / Refugiado

Wojciech Staroń, operator

Operator, fotograf, reżyser filmowy i producent (wspólnie z żoną Małgorzatą Staroń prowadzi firmę Staron Film) urodzony w 1973 roku w Ostrowcu Świętokrzyskim. Ukończył Wydział Operatorski w łódzkiej PWSFTviT i podyplomowe studia w Instytucie Krajów Rozwijających się na Uniwersytecie Warszawskim. Operator wielu filmów dokumentalnych, fabularnych i telewizyjnych. Jest członkiem Europejskiej Akademii Filmowej i Stowarzyszenia Twórców Obrazu Filmu Fabularnego (PSC). Jego debiutem dokumentalnym była Syberyjska lekcja (1998), która została nagrodzona m.in. w Amsterdamie (IDFA) i Krakowie. Zajmuje się profesjonalnie fotografią. Jego licznie nagradzane zdjęcia (m.in. Grand Prix na festiwalu fotografii w Lille) można oglądać na autorskich wystawach. W 2011 roku otrzymał Srebrnego Niedźwiedzia za wybitne osiągnięcia artystyczne na 61. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie za zdjęcia do filmu Pauli Markovitch Nagroda.

Wybrana filmografia (reżyser):

1998 Syberyjska lekcja (dok.)

1998 Czas trwania (kr.m., dok.)

2000 El misionero (dok.)

2005 Pani Nikifor (kr.m., dok.)

2005 Na chwilę (kr.m., dok.)

2011 Argentyńska lekcja / Argentinian Lesson (dok.)

Wybrana filmografia (operator):

2006 Plac Zbawiciela (reż. Joanna Kos-Krauze, Krzysztof Krauze)

2008 Jeszcze nie wieczór (reż. Jacek Bławut)

2008 Niezawodny system (reż. Izabela Szylko)

2009 Hel (reż. Kinga Dębska)

2011 Nagroda / El premio (reż. Paula Markovitch)

2013 Marionetista / The Man Who Made Angels Fly (reż. Wiktoria Szymańska, dok.)

2013 Papusza (reż. Joanna Kos-Krauze, Krzysztof Krauze)

2014 Mur (reż. Dariusz Glazer)

Media o filmie:

"Obraz świata widziany oczami dziecka to coraz częściej wybierany sposób narracji w kinematografii argentyńskiej - na myśl przychodzi chociażby Jak mam na imię Sebastiana Avila. Diego Lerman posłużył się ciałem i umysłem ośmiolatka, który obserwuje, czuje i myśli. Pierwotnym zamiarem było opowiedzenie historii z punktu widzenia dziecka o połowę młodszego. Idea została jednak porzucona na etapie prób z czterolatkiem, a scenariusz napisany na nowo. (…) Inspiracją do filmu było prawdziwe wydarzenie, jakie rozegrało się na ulicach Buenos Aires. Diego Lerman wspomina, że pewnego dnia, wychodząc z pracy, zastał przed swoim domem wozy policyjne i karetkę. Mężczyzna, w przebraniu starca, strzelił do swojej żony i dzieci, kiedy ta odprowadzała je do szkoły. "To nie był jeden strzał, lecz kilka. Opróżniono cały magazynek" - podkreślił reżyser. Wstrząśnięty wydarzaniem, Lerman zainteresował się sytuacją ofiar przemocy rodzinnej, zjeździł schroniska, rozmawiał z poszkodowanymi, zasięgnął konsultacji u specjalistów w tej dziedzinie. Po przeprowadzeniu dziennikarskiego niemalże dochodzenia, zasiadł do pisania scenariusza." (novela.pl)

"Polski operator - Wojciech Staroń - znów staje za kamerą w dalekiej Argentynie, bo po Nagrodzie wszyscy mogliśmy się przekonać, że mało kto tak subtelnie potrafi pokazywać poważne problemy dorosłych z dziecięcej perspektywy. Tym razem chodzi o problem przemocy domowej. Dotkliwie pobita przez męża Laura wraz z kilkuletnim synkiem ucieka z domu. Najpierw znajduje pomoc w specjalnym ośrodku opieki dla maltretowanych kobiet, ale gdy nie jest w stanie w sądzie stawić czoła swojemu oprawcy, decyduje się odciąć od męża-tyrana na własną rękę. W tym chaosie cały czas towarzyszy jej mały Matias, który, jak to dziecko, tęskni za domem, kolegami i ojcem, czuje ból i strach matki, ale nie do końca rozumie całą sytuację. To jego perspektywa dominuje w filmie. (…) To solidne, społeczne kino, nakręcone i ładnie, i mądrze." (Katarzyna Wolanin, wolanin.wordpress.com)

"Ja bym tym wszystkim filmom dawał 10. Pięknie opowiedziana zdjęciami Wojciecha Staronia historia ucieczki przed rodzinną przemocą. Lepiej nie można, chyba że w Żonie policjanta. Blisko prawdy." (lapsus, filmaster.pl)