Gazeta Festiwalowa "Na horyzoncie" nr 7
29 lipca 2015
Co Ludzie powiedzą?
Wojtek Walkowicz-Kropidło
Nowy Jork
Trzy lata temu, kiedy byłem na Nowych Horyzontach pierwszy raz, pracowałem jako wolontariusz. Przyszedłem na pierwsze zebranie na 10 rano, wyszedłem o 3 w nocy, bo natychmiast zaczęła się praca w centrum festiwalowym. Wyskoczyłem tylko do domu po toster - mieszkałem wtedy we Wrocławiu - żebyśmy mogli zrobić sobie coś do jedzenia.
Wrocław jest świetnym miejscem na ten festiwal - Warszawa jest fancy, Kraków patetyczny, a Wrocław przyjazny: nie stwarza barier między gwiazdami a widzami.
Artyści i odbiorcy są w tej samej przestrzeni, poznają się, czasem zaprzyjaźniają. Przez 10 dni tworzymy jeden organizm. Za to uwielbiam ten festiwal - to naprawdę miejsce spotkań.
not. MF